WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
© Izabela Degórska
"DZIECI NA
NIEBIE"
fragment sceny dialogowej
Izabela Degórska
- INT. SYPIALNIA JASIA. CIEPŁA NOC.
Smuga światła ulicznej
latarni oświetla pokój. Uchylone okno, powiewa firanka. Chłopiec śpi
niespokojnie. BIM-BAM! Stojący zegar wybija północ.
Jaś siada gwałtownie na
łóżku i szeroko otwiera oczy. Chwilę nasłuchuje - słychać ZIAJANIE. Cichutko
GWIŻDŻE.
TUP-TUP, tupocą łapy.
Narasta ZIAJANIE, słychać dźwięk łap upadających na pościel. Kołdra ugina się w
jednym miejscu.
Jaś wyciąga dłoń i
głaszcze coś w powietrzu. Odsuwa głowę – słychać mlaśnięcie języka – same
targają mu się włosy przy uchu.
Jaś odkrywa kołdrę.
PLASK, bosa stopa ląduje na drewnianej podłodze. Chłopiec idzie do ściany z
zegarem; za nim podąża tupot łap. Kiedy niecierpliwie dotyka ściany, pojawiają
się przeszklone tarasowe drzwi, zza których wyziera przekolorowany świat.
EXT. LEPSZY ŚWIAT.
Chłopiec wychodzi na
taras, za nim wypada czarny labrador materializujący się na granicy drzwi.
Barwy są bardzo wyraziste i zamglone. Wkoło soczysta zieleń i kwiaty.
Chłopiec spogląda w
górę. Na niebie widać dziewczynkę w niebieskiej piżamce. Jaś staje na betonowej
barierce tarasu, odbija się i leci w górę.
Dzieci gonią się po
niebie, ścigają, przebijają chmury. Są wilgotne od obłoków. Zmęczone kładą się
na jednej z chmur.
JAŚ
Ale fajnie!
Dźwięk tu inaczej
brzmi. Chłopiec kładzie dłoń na ustach, dziewczynka się śmieje. Jej śmiech
zdaje się płynąć zarówno z jej ust, jak i z off-u. Jaś także chichoce. Śmiech
zdaje się materializować w śniegowe płatki.
DZIEWCZYNKA W PIŻAMCE
Patrz, Niewidzialny Pies!
JAŚ
Skąd wiesz, że jest
niewidzialny?
Dziewczynka pokazuje
palcem w dół. Chłopiec podąża za nim wzrokiem. Niewidzialny Pies siedzi na
trawie. Raz jest widoczny, po chwili zaś niknie. Dzieci oblatują drzewo i
lądują koło psa. Ten radośnie podskakuje, łasi się.
DZIEWCZYNKA W PIŻAMCE
Taki mięciuchny.
JAŚ
Szkoda, że nie lata z
nami.
DZIEWCZYNKA W PIŻAMCE
Nie może. Nie ma TEGO.
Przez postać
dziewczynki prześwietla silne światło ukazując w głębi jej głowy, z tyłu
czaszki, czerwoną, pulsującą kulkę. Chłopiec dotyka tyłu swojej głowy. Przez
twarz przebiega mu kurcz bólu.
Zapada ciemność.
INT. SZPITALNA SALA.
DZIEŃ.
Jaś otwiera oczy,
światło razi go. Zamyka oczy. Jest mokry od potu. Ponownie otwiera oczy.
Pochyla się nad nim Mama.
MAMA
Wszystko dobrze, jesteś w szpitalu.
JAŚ
Znowu…?
MAMA
Nie mogłam cię
dobudzić.(po chwili) Ale już dobrze. Dobrze.
Chłopiec chwyta się za
głowę.
MAMA
Boli?
Chłopiec krzywi się,
odwraca do niej plecami, przykrywa głowę poduszką. Jego dłoń zaciska się na
prześcieradle. Matka odwraca twarz. W jej oczach widać łzy, które szybko
opanowuje.
INT. SZPITALNA
ŚWIETLICA. DZIEŃ.
Grupka małych pacjentów
ogląda na video film o Harrym Potterze (lot na miotle). Wśród dzieci jest Jaś.
JAŚ
Ale to głupie.
DZIECKO 1
Cicho.
JAŚ
Przecież ta miotła jest
bez sensu.
DZIECKO 2
Jak miotła może być bez
sensu?
JAŚ
A kij? Musi strasznie
gnieść. Wpijać się w tyłek.
DZIECKO 1
Oglądasz, czy gadasz?
Chwilę oglądają bez
komentarza.
JAŚ
No nie, tak się wcale nie
lata!
DZIECKO 2
Tobie rzeczywiście na mózg
padło.
JAŚ
Co powiedziałeś?
DZIECKO 2
Że masz kuku na muniu.
JAŚ
Co takiego?!
DZIECKO 2
A co, głuchy też jesteś?
DZIECKO 1
Cii!!!
JAŚ
Zaraz ci pokażę! Zaraz
pokażę!
DZIECKO 1
Przestańcie, bo zawołam
siostrę. Siostro! Sioostro!
JAŚ
A oglądajcie sobie sami ten
głupi film!
DZIECKO 2
Sam jesteś głupi.
Jaś wychodzi.
INT. SZPITALNY KORYTARZ
Chłopiec idzie powoli
ciągnąc za sobą stojak z kroplówką. Z nienawiścią patrzy na wenflon. Próbuje
wyjąć z żyły igłę, ale boi się. Otwierają się drzwi
izolatki. Przez szparę widać przez
chwilę nieprzytomne, łyse dziecko pod aparaturą. Z
pokoju wychodzi płacząca kobieta. Zamyka drzwi i opiera się o futrynę.
Spostrzega Jasia. Wyciera oczy i
szybko odchodzi.
|