Izabela Degórska      
                                                                                                                                                                                                                                                                                                            POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ

@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@



Ladies and gendermen

Scenariusz dotarł do finałowej dziesiątki konkursu scenariuszowego

„Trzy Korony – Małopolska Nagroda Filmowa”

Całość dostępna na życzenie u autorki
http://degorska.art.pl/Kontakt.html

 

WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
© Izabela Degórska

LADIES AND GENDERMEN 

Izabela Degórska

/FRAGMENT/

WNĘTRZE. CENTRUM KONGRESOWE ICE. NOC.

Event. Przepych, fantastyczne światła, scenografia oraz muzyka techno i industrial. Tłumy fotoreporterów, kamery. Pokaz ogląda kwiat LGTB, politycy, finansiści, celebryci i artyści. Wśród widzów pracownicy oddziału ZOS w strojach wieczorowych.

Czerwone usta. Piękna drag queen krzyczy do mikrofonu.

DRAG QUEEN

Ladies and gendermen…! Tak bawili się nasi dziadkowie! Patrzcie i podziwiajcie!

Na wybiegu androgeniczni modele prezentują stroje nawiązujące do LOVE PARADE. Modelki całują się na scenie budząc aprobatę widowni.

Logo ZOS stanowi podstawowy element scenografii („O” przecina jarzący się pionowy neon i wygląda jak oko Saurona). Poza tym – motywy falliczne i waginalne.

Kiedy przechodzi młodzieniec – osłonięty od stóp do głów – i odwracając się ukazuje nagie pośladki, publika szaleje. Miron niemal mdleje z zachwytu.

DRAG QUEEN

Berlin! Essen! Dortmund! Iii… jeszcze raz Berlin! Och, aż się łezka w oku kręci! Czy czujecie ten klimat? Te retro wibracje? Mmm… co za pupcia!

FLASH!

Miron – w stroju unisex podkreślającym walory zgrabnego ciała - trzyma bukiet kwiatów.

MIRON

(do mikrofonu) Drodzy Państwo… Przypadł mi zaszczyt wręczenia kwiatów w imieniu sponsora naszemu fascynującemu młodemu artyście.

Vloger! Pisarz! A przede wszystkim projektant tej niezapomnianej kolekcji! Maaa… rianus!

Słychać tusz. Oklaski. Marianus odbiera kwiaty ochoczo. Panowie całują się w policzki.

MARIANUS

Dziękuję, dziękuję. Mam nadzieję, że oddałem atmosferę tamtych pionierskich czasów.

MIRON

To było boskie! Boskie!

Na scenę wchodzi hostessa i wręcza bukiet… Mironowi. Miron, zaskoczony, zerka na bilecik. Wzruszony wachluje się dłonią, wyłuskuje wzrokiem Alojzego przy barze i wdzięcznie skłania głowę. Zza kulis podchodzi do mikrofonu menagerka.

MENAGERKA

A teraz zapraszam na after party! Bawcie się! Jedzcie! Pijcie! Przypominam, że sponsorem imprezy jest Zakład Opieki Społecznej.

Marianus rozsyła całusy.

WNĘTRZE. SALA Z WYBIEGIEM. PRZY BARZE. NOC.

Alojzy i Seba spoglądają na siebie zaskoczeni.

SEBA

A to suka! Wycięła cię z programu! Nogi jej z dupy powyrywam!

ALOJZY

Daj spokój. Po prostu wezmę ten puchar z zaplecza.

WNĘTRZE. SALA BANKIETOWA. NOC.

After party. Przyciemnione światła, muzyka.

Stoły uginają się od wymyślnych przekąsek, na jednym z nich za „półmisek” robi młody nagi mężczyzna. Alkohol leje się strumieniami. Goście są podpici i rozochoceni. Hostessy raczą ich drinkami, marihuaną i kolorowymi drażetkami.

HOSTESSA

Marycha? Dopalacze? Antydepresanty?

Miron, wciąż z bukietem, znajduje w tłumie Alojzego (targa statuetkę PRACOWNIK ROKU ALOJZY BUMAJ).

MIRON   

Al, są śliczne! Dziękuję.

ALOJZY   

Chciałem cię przeprosić. Moje zachowanie w pracy było niestosowne.

MIRON 

To ja… Po prostu głupieję, kiedy jesteś blisko. Ale to się zmieni, pracuję nad tym. Zauważyłeś?

(wysuwa nogę w spodniach)

Zero zdzirowatych ciuchów. I jak?

Alojzy wykonuje nieokreślony gest.

MIRON

Czy między nami już w porzo?

ALOJZY 

Jestem „za”.

MIRON 

Co za ulga! Bo ja to już dawno się nie gniewam. Ten donos to był taki krzyk rozpaczy. Chciałem, żebyś zobaczył we mnie człowieka. Moją wrażliwość. Dumę. Nikt nie lubi jak się z niego podśmiewają.

Kładzie dłoń na dłoni Alojzego. Ten wzdraga się, ale nie zabiera swojej.

MIRON   

Napijesz się czegoś?

ALOJZY   

Może… kawy.

MIRON   

Z pianką? Czy taką czarną, gorzką?

ALOJZY   

Zaskocz mnie.

MIRON   

Ty wariacie!

Miron gna w stronę bufetu. Alojzy rusza do szatni.

WNĘTRZE. SZATNIA. NOC.

Alojzy upycha za kontuarem statuetkę. Nadchodzi podpita Olga. Uderza numerkiem o blat wypatrując szatniarza.

Alojzy prostuje się. Olga, niezbyt pewna, czy dobrze widzi, wychyla się za kontuar. Zauważa tam nagrodę.

OLGA 

Al? A już myślałam, że… za dużo cukierków. (chichoce) I co, zadowolony?

ALOJZY

Gówno z aluminium. Nawet na złom nie wezmą.

OLGA

Zdziwiony? Na to idą pieniądze! Na to! (pokazuje w stronę sali) Ale nic nie trwa wiecznie. Skończyłam ten pieprzony raport o populacji i wiesz co? (szepce) Wymieramy.

ALOJZY

Słucham?

OLGA

Brakuje już nawet starców. Czy wiesz co to znaczy? Nie będzie kogo likwidować!

Olga włazi za kontuar i sama zdejmuje płaszcz z wieszaka.

ALOJZY

Jesteś pijana.

OLGA

(chichoce) Będziesz niepotrzebny. Wszyscy będziemy niepotrzebni. Wystarczy, że będzie Centrala.

Olga zataczając się wychodzi. Alojzy patrzy za nią zaniepokojony.

Przy kontuarze pojawia się rozpromieniony Miron z kawą.

MIRON 

Al, słońce, czy myślałeś kiedyś, żeby przejść na drugą stronę tęczy? Ja wiem, że w pierwszej chwili taka decyzja może wydać się… oszałamiająca. Ba, trudna do realizacji, ale…

ALOJZY 

Nie. Zdecydowanie nie.

MIRON 

Dlaczego?

ALOJZY 

Przewlekły heteroseksualizm.

MIRON 

Tak mi przykro. Ale wiesz co? Czytałem, że to już leczą. Terapeuta dociera do źródła problemu – i pach! Pozbywasz się tych wszystkich blokad i uprzedzeń. I wracasz na penis społeczeństwa.

ALOJZY 

Chyba łono?

MIRON 

Na łono niech sobie wracają lesbijki.