WSZELKIE PRAWA
ZASTRZEŻONE
© Izabela Degórska
„LADIES AND GENDERMEN”
Izabela
Degórska
/FRAGMENT/
WNĘTRZE. CENTRUM
KONGRESOWE ICE. NOC.
Event.
Przepych, fantastyczne
światła, scenografia oraz muzyka techno i industrial. Tłumy
fotoreporterów,
kamery. Pokaz ogląda kwiat LGTB, politycy, finansiści, celebryci i
artyści.
Wśród widzów pracownicy oddziału ZOS w strojach
wieczorowych.
Czerwone
usta. Piękna drag
queen krzyczy do mikrofonu.
DRAG QUEEN
Ladies and
gendermen…! Tak bawili
się nasi dziadkowie! Patrzcie i podziwiajcie!
Na
wybiegu androgeniczni modele
prezentują stroje nawiązujące do LOVE PARADE. Modelki całują się na
scenie budząc
aprobatę widowni.
Logo
ZOS stanowi podstawowy
element scenografii („O” przecina jarzący się pionowy neon
i wygląda jak oko
Saurona). Poza tym – motywy falliczne i waginalne.
Kiedy
przechodzi młodzieniec –
osłonięty od stóp do głów – i odwracając się
ukazuje nagie pośladki, publika
szaleje. Miron niemal mdleje z zachwytu.
DRAG QUEEN
Berlin!
Essen! Dortmund! Iii… jeszcze raz Berlin! Och, aż się
łezka w oku kręci!
Czy czujecie ten klimat? Te retro wibracje? Mmm… co za pupcia!
FLASH!
Miron
– w stroju unisex
podkreślającym walory zgrabnego ciała - trzyma bukiet kwiatów.
MIRON
(do mikrofonu) Drodzy
Państwo…
Przypadł mi zaszczyt wręczenia kwiatów w imieniu sponsora
naszemu fascynującemu
młodemu artyście.
Vloger! Pisarz! A przede
wszystkim
projektant tej niezapomnianej kolekcji! Maaa… rianus!
Słychać
tusz. Oklaski. Marianus
odbiera kwiaty ochoczo. Panowie całują się w policzki.
MARIANUS
Dziękuję, dziękuję. Mam
nadzieję,
że oddałem atmosferę tamtych pionierskich czasów.
MIRON
To było boskie! Boskie!
Na
scenę wchodzi hostessa i
wręcza bukiet… Mironowi. Miron, zaskoczony, zerka na bilecik.
Wzruszony
wachluje się dłonią, wyłuskuje wzrokiem Alojzego przy barze i
wdzięcznie
skłania głowę. Zza kulis podchodzi do mikrofonu menagerka.
MENAGERKA
A teraz zapraszam na
after party!
Bawcie się! Jedzcie! Pijcie! Przypominam, że sponsorem imprezy jest
Zakład
Opieki Społecznej.
Marianus
rozsyła całusy.
WNĘTRZE. SALA Z WYBIEGIEM.
PRZY BARZE. NOC.
Alojzy
i Seba spoglądają na
siebie zaskoczeni.
SEBA
A to suka! Wycięła cię z
programu!
Nogi jej z dupy powyrywam!
ALOJZY
Daj spokój. Po
prostu wezmę ten
puchar z zaplecza.
WNĘTRZE. SALA BANKIETOWA. NOC.
After party. Przyciemnione światła,
muzyka.
Stoły
uginają się od wymyślnych
przekąsek, na jednym z nich za „półmisek” robi młody
nagi mężczyzna. Alkohol
leje się strumieniami. Goście są podpici i rozochoceni. Hostessy raczą
ich
drinkami, marihuaną i kolorowymi drażetkami.
HOSTESSA
Marycha? Dopalacze?
Antydepresanty?
Miron,
wciąż z bukietem,
znajduje w tłumie Alojzego (targa statuetkę PRACOWNIK ROKU ALOJZY
BUMAJ).
MIRON
Al, są śliczne! Dziękuję.
ALOJZY
Chciałem cię przeprosić.
Moje
zachowanie w pracy było niestosowne.
MIRON
To ja… Po prostu
głupieję, kiedy
jesteś blisko. Ale to się zmieni, pracuję nad tym. Zauważyłeś?
(wysuwa nogę w spodniach)
Zero zdzirowatych
ciuchów. I jak?
Alojzy
wykonuje nieokreślony
gest.
MIRON
Czy między nami już w
porzo?
ALOJZY
Jestem „za”.
MIRON
Co za ulga! Bo ja to już
dawno się
nie gniewam. Ten donos to był taki krzyk rozpaczy. Chciałem, żebyś
zobaczył we
mnie człowieka. Moją wrażliwość. Dumę. Nikt nie lubi jak się z niego
podśmiewają.
Kładzie
dłoń na dłoni Alojzego. Ten wzdraga się, ale nie zabiera swojej.
MIRON
Napijesz się czegoś?
ALOJZY
Może… kawy.
MIRON
Z pianką? Czy taką
czarną, gorzką?
ALOJZY
Zaskocz mnie.
MIRON
Ty wariacie!
Miron
gna w stronę bufetu.
Alojzy rusza do szatni.
WNĘTRZE. SZATNIA. NOC.
Alojzy
upycha za kontuarem statuetkę. Nadchodzi podpita Olga. Uderza numerkiem
o blat
wypatrując szatniarza.
Alojzy
prostuje się. Olga, niezbyt pewna, czy dobrze widzi, wychyla się za
kontuar.
Zauważa tam nagrodę.
OLGA
Al? A już myślałam,
że… za dużo
cukierków. (chichoce) I co, zadowolony?
ALOJZY
Gówno z
aluminium. Nawet na złom
nie wezmą.
OLGA
Zdziwiony? Na to idą
pieniądze! Na
to! (pokazuje w stronę sali) Ale nic nie trwa wiecznie. Skończyłam ten
pieprzony raport o populacji i wiesz co? (szepce) Wymieramy.
ALOJZY
Słucham?
OLGA
Brakuje już nawet
starców. Czy
wiesz co to znaczy? Nie będzie kogo likwidować!
Olga
włazi za kontuar i sama
zdejmuje płaszcz z wieszaka.
ALOJZY
Jesteś pijana.
OLGA
(chichoce) Będziesz
niepotrzebny.
Wszyscy będziemy niepotrzebni. Wystarczy, że będzie Centrala.
Olga
zataczając się wychodzi.
Alojzy patrzy za nią zaniepokojony.
Przy
kontuarze pojawia się rozpromieniony Miron z kawą.
MIRON
Al, słońce, czy myślałeś
kiedyś,
żeby przejść na drugą stronę tęczy? Ja wiem, że w pierwszej chwili taka
decyzja
może wydać się… oszałamiająca. Ba, trudna do realizacji,
ale…
ALOJZY
Nie. Zdecydowanie nie.
MIRON
Dlaczego?
ALOJZY
Przewlekły
heteroseksualizm.
MIRON
Tak mi przykro. Ale
wiesz co?
Czytałem, że to już leczą. Terapeuta dociera do źródła problemu
– i pach!
Pozbywasz się tych wszystkich blokad i uprzedzeń. I wracasz na penis
społeczeństwa.
ALOJZY
Chyba łono?
MIRON
Na łono niech sobie
wracają
lesbijki.