Urodzinowy
smok Izabela
Degórska WSZELKIE
PRAWA ZASTRZEŻONE Dostęp do bezpłatnego eksploatowania tekstu został wycofany. Występują Królewna Ochmistrzyni Królowa Król Żaba Smok Smoczyca Bella Piesek Scena 1. OCHMISTRZYNI Oho, już wstała. Pojawia się DZIECIĘCA SYPIALNIA. W środku KRÓLEWNA – dziewczynka w nocnej koszuli - przegląda się w lustrze. OCHMISTRZYNI wchodzi. OCHMISTRZYNI Dzień dobry, królewno. KRÓLEWNA Dzień dobry, Petronelciu kochana! Ale dobry jest? Dobry? OCHMISTRZYNI Bardzo dobry. Doskonały na urodziny. KRÓLEWNA Uwielbiam urodziny! Zwłaszcza moje. OCHMISTRZYNI No to powinnaś się wyszykować. KRÓLEWNA ochoczo oddaje się „przygotowaniom” w rytm piosenki. OCHMISTRZYNI obsługuje ją jak lalkę. KRÓLEWNA ♫ Urodzinki, urodzinki To dziś wreszcie jest ten dzień Wielka szkoda, że raz w roku Chciałoby się, by co dzień OCHMISTRZYNI Buzia! KRÓLEWNA nadstawia buzię. OCHMISTRZYNI myje jej czubek nosa i szczotkuje włosy. KRÓLEWNA ♫ Wszystkie prośby spełnią migiem Każda chwila ma swój smak Bo gdy są me urodzinki Najważniejsza jestem ja! OCHMISTRZYNI Sukienka! KRÓLEWNA wyciąga ręce na boki, OCHMISTRZYNI zakłada jej sukienkę. Potem KRÓLEWNA wystawia nóżki, OCHMISTRZYNI zapina jej buty złotym haczykiem. KRÓLEWNA ♫ Urodzinki, urodzinki To dziś wreszcie jest ten dzień Wielka szkoda, że raz w roku Chciałoby się, by co dzień OCHMISTRZYNI I korona! OCHMISTRZYNI mocuje koronę. KRÓLEWNA I jak? OCHMISTRZYNI Idealnie. Ale dziś wszystko musi być idealne: jubilatka, przyjęcie. Nawet pogoda. No i oczywiście prezenty. Zza zasłony widać merdający ogonek. OCHMISTRZYNI czyni starania, by KRÓLEWNA tego nie zauważyła. W trakcie scen na zamku pojawia się kudłaty piesek (ucho, ogon, itp.), którego wszyscy chowają przed KRÓLEWNĄ. KRÓLEWNA Prezenty…! Uwielbiam dostawać pre… (nagle traci humor) OCHMISTRZYNI Co się stało? O co chodzi? KRÓLEWNA O prezenty. Na pewno będą… OCHMISTRZYNI Wspaniałe? Piękne? KRÓLEWNA Okropne. Sama zobacz, Petronelciu kochana, co dostałam ostatnio. Wielką książkę BEZ OBRAZKÓW. Szalik – dłuuugi jak stąd do kuchni. I szachy. Ogromne jak stół. OCHMISTRZYNI Są z kości słoniowej. KRÓLEWNA Phi! Albo to: haftowana poduszka. OCHMISTRZYNI Bardzo piękna. KRÓLEWNA na niej siada, a ta wydaje pierdzące dźwięki. KRÓLEWNA Ale nie siadam na niej w towarzystwie. Muszę sama coś wymyślić. OCHMISTRZYNI Wszyscy tak się dla ciebie postarali…! KRÓLEWNA (nie słuchając) Koniecznie. I to jak najszybciej. OCHMISTRZYNI Jak sobie chcesz. Ale czasem nawet „jak najszybciej” jest „za późno”. OCHMISTRZYNI wychodzi. KRÓLEWNA duma. Wtem wpada na pomysł! KRÓLEWNA Wiem! Wiem!!! Już wiem! Scena 2. KUCHNIA. W królewskiej kuchni stoi długi szereg tortów na urodzinowe przyjęcie. KRÓLOWA nadgryza je. Wpada KRÓLEWNA. KRÓLEWNA Mamo, mamo! KRÓLOWA Nie teraz. Upiekłam sto tortów na twoje urodziny i muszę wybrać siedem najlepszych. Ten cytrynowy jest niezły. I czekoladowy. I… Spróbuj, skarbie. KRÓLEWNA Ale… KRÓLOWA „zapycha” ją na chwilę. KRÓLOWA To dopiero dwunasty. Uff! Ludzie sobie myślą, że królowa ma lekkie życie. O nie. Czasem trzeba zjeść sto tortów na raz i nie zemdleć. KRÓLEWNA Już wiem, co chcę na urodziny! KRÓLOWA Mniam! Ten wiśniowy… (krztusi się nieco) Nie. Pesteczka. Tort nie powinien mieć pesteczek. Jak to „już wiesz”? Przecież prezenty są gotowe. KRÓLEWNA Znam te wasze prezenty. Pewnie znowu parasolka, albo… haczyk. KRÓLOWA Złoty haczyk to nie byle co. Można nim zapinać guziczki przy bucikach. I odpinać. Fenomenalna rzecz. KRÓLEWNA Ale buty i tak zapina mi ochmistrzyni! KRÓLOWA Och… rzeczywiście. Nie pomyślałam. A co byś chciała? Mmm… ten bezowy jest cu-do-wny. Puszysty jak chmurka. No otwórz buzię. Aaaa. Spróbuj. KRÓLEWNA Chcę smoka! Takiego prawdziwego, żeby umiał latać, ziać ogniem i żeby woził mnie na grzbiecie. KRÓLOWA Smoka? A czym go będziesz karmić? KRÓLEWNA Taki duży smok na pewno sam sobie poradzi. KRÓLOWA No właśnie! Z takim smokiem mogą być kłopoty. Je barany całymi stadami! A jakby chciał coś na ciepło? Nasz kucharz w życiu nie będzie dla niego gotować. A ja, jak widzisz, jestem zajęta. KRÓLEWNA spuszcza głowę i wychodzi z kuchni. Idzie wolno, żeby mama zauważyła jak bardzo zabolała ją ta odmowa. KRÓLOWA jednak w ogóle nie zwraca na nią uwagi, tylko opycha się tortami. KRÓLEWNA Wiem! Pójdę do taty! Jeszcze nie wszystko stracone. Przecież jest królem! SALA BALOWA lub OGRÓD. KRÓL bawi się balonem z PIESKIEM. Odbijają go różnymi częściami ciała. KRÓL ♫ Królem być jest nudno Mało kto to wie Żadnych żartów i wygłupów Gdy ktoś widzi mnie Król ma być poważny Brzuch wciągnięty fest Nawet wąsy ciut za długie Mogą budzić śmiech Król jest zawsze w pracy Czy tak chce czy nie Nikt nie spyta nigdy króla „Pobawimy się?” KRÓLEWNA Tato, tato! KRÓL chowa PIESKA. Udaje, że jest „bardzo poważny” i robi to, co powinien, to znaczy wiesza ozdoby. KRÓL Nie powinnaś wpadać tak nagle! Mogłem stać na drabinie i spaść. Jak ci się podoba? KRÓLEWNA Może być. KRÓL Może być? To doskonała dekoracja. Mój projekt. Czuć rękę artysty. KRÓLEWNA Bardzo ładny kolor. Mogę już powiedzieć? Mogę, mogę? Już wiem, co chcę na urodziny! Chcę smoka. Takiego prawdziwego, żeby umiał latać, ziać ogniem i żeby woził mnie na grzbiecie. KRÓL Co takiego? A gdzie go będziesz trzymać? KRÓLEWNA Mmm… Aaaa… Na dziedzińcu? KRÓL Na dziedzińcu…! W deszcz i śnieg? Przeziębi się. KRÓLEWNA To może w stajni? KRÓL W stajni stoi dwanaście koni. KRÓLEWNA A jakby je troszeczkę… upchnąć? Razem będzie im raźniej, prawda? KRÓL O nie-nie! Konie boją się smoków. W ogóle są niebezpieczne. KRÓLEWNA Konie? KRÓL Smoki, moja panno. Smoki. KRÓLEWNA Tatusiu! Tatusieńku! Ale proszę, proszę, proszę. Tak ładnie proszę. Ssssssmoooookaaaaaa. Tyci, tyci smoczka? Smoczusieńka? KRÓL Nie. Ode mnie nie dostaniesz żadnego gada. KRÓLEWNA Buu-uuu…! KRÓL Żadnego bubania. Królewnie to nie przystoi. KRÓLEWNA Ależ tatusiu, to może być mały smok. Będzie spać w pudełku pod moim łóżkiem. KRÓLEWNA patrzy na niego z wyrzutem, ale on tylko dalej wiesza balony. KRÓLEWNA O-och! Chyba nie masz serca! To NAPRAWDĘ może być mały, bardzo mały smok. Wcale nie upieram się przy dużym. KRÓL Skarbie, smoki rosną. W królestwie obok jedna królewna też chciała smoka. I wiesz jak to się skończyło? KRÓLEWNA Żyła długo i szczęśliwie? KRÓL Wydali ją za mąż za jakiegoś szewczyka i jeszcze pół królestwa dorzucili, byle się tego gada pozbyć. KRÓLEWNA Ale… KRÓL Nie! KRÓLEWNA ciężko wzdycha i wychodzi. KRÓLEWNA No to zostaje już tylko Petronela. Zgodzi się, zawsze się zgadza. Bę-dę mia-ła smooo-ka! Bę-dę mia-ła smooo-ka! I będę sobie z nim spacerować. Na smyczy. A wszystkim damom dworu oczy wyjdą na wierzch! Aha! Petronelciu! Pe-tro-neeel-ciu! KRÓLEWNA wędruje po zamku, ogrodzie. KRÓLEWNA ♫ Smok, smok, smok Urodzinowy smok Dajcie proszę smoka mi Bez niego ciężko żyć! Smok, smok, smok Urodzinowy smok Co ma ogon, wielki brzuch I ogniem bucha BUCH! Smok, smok, smok Urodzinowy smok Będzie pił wiśniowy sok I jadł zielony groch! Ochmistrzyni haftuje szarfę. Na widok KRÓLEWNY chowa materiał. OCHMISTRZYNI Nie podglądaj. Zobaczysz na przyjęciu. Masz na coś ochotę? Jabłuszko? Kakao? Królewna zarzuca jej ręce na szyję i szepce przymilnie do ucha. KRÓLEWNA Petronelciu kochana, wiesz… ja to bym bardzo, ale to bardzo chciała… JESZCZE na urodziny… OCHMISTRZYNI Tak, słoneczko? KRÓLEWNA Ale NAPRWDĘ bardzo bym chciała… OCHMISTRZYNI No co? KRÓLEWNA Prawdziwego smoka. Takiego, żeby umiał latać, ziać ogniem i żeby woził mnie na grzbiecie. OCHMISTRZYNI Dziecko drogie! A gdzie go będziesz kąpać? KRÓLEWNA W fosie? OCHMISTRZYNI W błotnistej fosie! No to wymyśliłaś. KRÓLEWNA Ale… Petronelciu… OCHMISTRZYNI Taki smok strasznie brudzi w zamku. I kto po nim będzie sprzątać? KRÓLEWNA Ty? OCHMISTRZYNI Niedoczekanie twoje. Nie, smoka ode mnie nie dostaniesz. KRÓLEWNA (płacząc) O-o! Jaka jestem nie-szczę-śliwa! Ci dorośli w ogóle się ze mną nie liczą! Nic a nic!!! Scena 3. KRÓLEWNA z opuszczoną głową idzie do ogrodu i szlocha, wręcz rozpacza. KRÓLEWNA ♫ Co za męka, co za ból Co zrobiłam źle? Nawet w taki ważny dzień Nikt nie kocha mnie Czy to taki wielki trud Spełnić kaprys mój? Ja chcę smoka, smoka chcę Smoka chcę i już! Tyle szlochów, tyle łez Nos czerwony mam! Gdyby smoczek grzeczny był Przyleciałby sam! Czy to taki wielki trud Spełnić kaprys mój? Ja chcę smoka, smoka chcę Smoka chcę i już! Nieopodal płaczącej KRÓLEWNY siedzi ŻABA. Przygląda się jej i donośnie rechoce. KRÓLEWNA smętnie pociąga nosem i żali się ŻABIE. KRÓLEWNA Nikt mnie nie kocha! Inaczej by komuś na mnie zależało, prawda? Przecież urodzinowy prezent dla królewny to nie byle co! Dlaczego nikt nie chce dać mi smoka? Może być mały, zupełnie mały… ŻABIE drga podgardle, mlaszcze długim jęzorem. ŻABA Maaały? Aaa co mi tam… Mogę coś skombinować. KRÓLEWNA Ty gadasz? ŻABA Aaa ty? KRÓLEWNA Ja jestem królewną. Królewny na ogół mówią, a żaby – nie. ŻABA (urażona) Żaaaby też mają dużo do powiedzenia. Tylko nikt z nimi nie rozmaaawia. Co innego ty. Mówiłaś, że chcesz smoka. To jak, zależy ci? KRÓLEWNA Bardzo, bardzo mi na nim zależy. ŻABA To kucnij bliżej. I zaaamknij oczy. KRÓLEWNA A co zrobisz? ŻABA Czaaary. Mam trochę proszku ze stuletniego skrzeku. Idealny do spełniania życzeń. Wprawdzie zwietrzał nieco, ale tym baaardziej warto go wykorzystać, póki działa. KRÓLEWNA Czarodziejski proszek? Uwielbiam czary! KRÓLEWNA mocno zaciska powieki. ŻABA wskakuje jej na głowę. ŻABA Czary-mary berberary Hopsium-popsium-bęc Staaary proooszek, dooobry proooszek Zaczaruje cię Będzie smok, jak sobie życzysz Proste to jak kij Piękny smok, urodzinowy (wtem kicha) Aaa-psiiii…! KRÓLEWNA Na zdrowie! ZAPADA CIEMNOŚĆ. Migają kolorowe światła. Oj, dzieją się czary, dzieją. Scena 4. Z ciemności wyłania się klatka ozdobiona kokardą. Jest w niej KRÓLEWNA. Klatka kołysze się, ktoś bowiem ją niesie. Ktoś wielki, wręcz ogromny. KRÓLEWNA (cicho) Żabo. Żabo… Cisza. KRÓLEWNA chwyta się za głowę, ale nie ma tam żadnej żaby. KRÓLEWNA Wiedziałam…! Nie powinnam była ufać ŻABIE! No i czy ktoś słyszał, żeby żaby spełniały życzenia??? KRÓLEWNA wygląda przez pręty. Widać tylko potężne łapsko zaciskające się na klatce, smocze brzuszysko i ogon. Smok, bardzo zadowolony z siebie, macha klatką i podśpiewuje: SMOK ♫ Tysiąc lat, tysiąc lat niech żyje, żyje nam! Tysiąc lat, tysiąc lat niech żyje, żyje nam! I jeszcze tysiąc, jeszcze tysiąc Niech żyje, żyje nam! Niech ży-je nam! A kto? SMOCZYCA BELLA Ja! Ja! SMOK Tak! Moja ukochana córeczka! SMOK stawia klatkę na blacie stołu. Wszystko jest tu wielkie. SMOK To dla ciebie, Bellu! SMOCZYCA BELLA Hurra! Mój prezent! SMOK I co, podoba się? SMOCZYCA BELLA Tak, tatusiu! Tak, tak! SMOK I nie będziesz buczeć, ani marudzić, ani narzekać, że chciałaś coś innego? SMOCZYCA BELLA Oj nie, nie! Prawdziwa królewna do zabawy! Nawet ma maciupką koronę! (głośno cmoka Smoka) Jesteś najwspanialszym tatusiem na świecie, a to jest naj-naj-lepszy prezent! SMOK Urodzinowy prezent to nie byle co! Baw się grzecznie i nie popsuj od razu. SMOK macha łapą i wychodzi. SMOCZYCA spogląda badawczo na KRÓLEWNĘ. SMOCZYCA BELLA Jakaś ty śliiczna. Taka tycia-tycia…! Mięciuuutka i różowiuuutka. I pachniesz jak ciasteczka. Będziesz moją najulubieńszą laleczką! KRÓLEWNA Nie! Ja jestem żywa, nie jestem do zabawy! SMOCZYCA BELLA Ale fajnie! Mój prezent gada! Powiedz coś jeszcze! KRÓLEWNA Wypuść mnie! SMOCZYCA BELLA Jakaś ty pocieszna! I masz taki cienki głosik. Pewnie w ogóle nie umiesz ryczeć. Umiesz? KRÓLEWNA Pewnie, że nie. Królewny nie ryczą. SMOCZYCA BELLA Tak czułam. Ale nie martw się. Masz za to na głowie puchatą grzywę jak konik. Trąca KRÓLEWNĘ wielkim pazurem. KRÓLEWNA upada, lecz zaraz zrywa się zagniewana. KRÓLEWNA Jestem królewną, słyszysz? I mam włosy, a nie „grzywę”! Nie wolno mnie popychać, ani trzymać w klatce! SMOCZYCA BELLA Lepiej bądź grzeczna i nie krzycz. I mów do mnie „mamusiu”. KRÓLEWNA Nie! SMOCZYCA wyjmuje KRÓLEWNĘ z metalowego więzienia i przybliża ją do swojego pyska. KRÓLEWNA piszczy i wierzga nogami. SMOCZYCA BELLA A może ty jesteś zepsuta? Przecież królewny są od tego, żeby się nimi bawić. Patrzą w kąt pokoju – jest tam sterta zepsutych zabawek. KRÓLEWNA Nie, skąd! Jestem bardzo dobrej jakości! SMOCZYCA stawia przed nią wielkie jajo. SMOCZYCA BELLA W takim razie dostaniesz obiadek. KRÓLEWNA Co to? SMOCZYCA BELLA Jajo bazyliszka. Cuchnie jak sto diabłów! KRÓLEWNA Nie jestem głodna. Wcale. Jadłam już tort! SMOCZYCA BELLA Błeee! Tort?! To coś o wiele lepszego. KRÓLEWNA Ale ja nie chcę! Nie jadam śmierdzących jajek!!! SMOCZYCA BELLA Niegrzeczna królewna. Jeśli nie zjesz teraz, będziesz musiała zjeść na zimno. A nie ma nic gorszego, niż jajo bazyliszka na zimno. Ciąąągnie się jak gluuuuty. KRÓLEWNA wącha jajo. KRÓLEWNA Fuj! Śmierdzi nawet przez skorupkę. SMOCZYCA BELLA Ma sto lat. Musi śmierdzieć. Spróbuj chociaż troszkę. Nadtłukuje skorupkę, z której unosi się dym. KRÓLEWNA kaszle. KRÓLEWNA Ohyda!!! Wolałabym zjeść kupę słonia! SMOCZYCA BELLA Ojej, skąd ja ci wezmę kupę słonia? KRÓLEWNA Nie! Żadnej kupy! Tylko tak mi się powiedziało! Wolę jajko. Tylko później. Duużo później. SMOCZYCA BELLA No dobrze. To ja w tym czasie cię uczeszę. Strasznie się potargałaś! SMOCZYCA wyjmuje wielki grzebień. KRÓLEWNA Do czego ci te grabie? SMOCZYCA BELLA To śliczny grzebyczek. Idealny do czesania twojej grzywy. KRÓLEWNA Nie! Nie chcę! SMOCZYCA BELLA Niegrzeczna królewna! Jak mamusia mówi, że trzeba cię uczesać, to trzeba! Sadza KRÓLEWNĘ na brzegu blatu i czesze ją, podrzuca, „myje”. SMOCZYCA BELLA ♫ Urodzinowy prezent To najfajniejsza rzecz Najlepiej, gdy jest żywy Pobawić można się Uczesać trzeba grzywę Wykąpać w fosie też Podrzucać na chusteczce Żeby wysuszył się Na smyczy wyprowadzać I karmić gdy się chce Urodzinowy prezent To najfajniejsza rzecz SMOCZYCA krzywi się krytycznie i szarpie mocniej. KRÓLEWNA Auu! Wreszcie KRÓLEWNA ma na głowie coś na kształt wielkiej kopy siana. SMOCZYCA BELLA No, trochę lepiej. Podziękuj mamusi. KRÓLEWNA pokazuje jej język. SMOCZYCA chichoce grożąc jej palcem. SMOCZYCA BELLA Ti-ti-ti, niegrzeczna królewna! Zaraz, zaraz, muszę wymyślić ci imię! Może… może… Zyzolina? KRÓLEWNA Nie! Okropne! SMOCZYCA BELLA Grubella? Też nie? Paprochna? Tak, Paprochna! KRÓLEWNA Ale ja mam imię. Słyszysz? Jestem Julianna! Julianna!!! SMOCZYCA BELLA Głupie, nie podoba mi się. Od dziś będziesz Paprochna. To piękne imię, w sam raz dla królewny. A teraz pokażę ci twój dom. SMOCZYCA łapie ją za brzeg sukienki i rusza przed siebie (KRÓLEWNA wisi głową w dół i wymachuje rozpaczliwie rękami). W kącie stoi umeblowany domek dla lalek, w sam raz jak dla KRÓLEWNY. SMOCZYCA wkłada KRÓLEWNĘ do domku. KRÓLEWNA natychmiast chowa się do szafy – SMOCZYCA otwiera szafę. Potem KRÓLEWNA nurkuje pod kołdrę i pod stół. SMOCZYCA BELLA Ej! Tak nie można! Gdzie jesteś? KRÓLEWNA Nie ma mnie! SMOCZYCA BELLA Jesteś. Przecież cię słyszę. KRÓLEWNA Nie, nie. Zgubiłam się. SMOCZYCA BELLA Już wiem! Bawisz się w chowanego! A może w ciepło-zimno? KRÓLEWNA Zimno! SMOCZYCA BELLA No, pokaż się! Cisza. SMOCZYCA BELLA Aha! Mam cię! Moja ty zabaweczko. Sadza zrozpaczoną KRÓLEWNĘ na łóżku. SMOCZYCA BELLA Czemu się nie ruszasz? (trąca KRÓLEWNĘ pazurem) W ogóle nie umiesz się bawić. KRÓLEWNA Ja nie umiem się bawić?! Ja? A kto mnie szarpie? Kto mnie zmusza do jedzenia śmierdzących jajek?! Kto mi powyrywał włosy? Kto…?! Przerywa w pół słowa i płacze w głos. Ukrywa twarz w dłoniach. KRÓLEWNA Ja chcę do domu. Doooomuuu. Do mojego pałaaaaaaacuuu!!! Wszystko przez tę głupią żabę! bee… Nie chcę takiego prezentu! Uuu… Nagle słychać głośnie „PSIK!” i ZAPADA CIEMNOŚĆ. Błyska, wiruje, oj dzieją się czary, dzieją. KRÓLEWNA powoli odejmuje ręce od twarzy. Rozjaśnia się. Jej oczom ukazuje się znajomy zakątek w ogrodzie. Ostrożnie unosi dłonie nieco wyżej, ku czubkowi swojej głowy. Siedzi tam ŻABA, która właśnie wyciera nos. ŻABA Będzie smok, jak sobie życzysz Proste to jak kij Piękny smok, urodzinowy… Aaa-psiiiik…! Przepraszam, ale jestem uczulona na ten proszek. Zaraz powtórzę czarowanie. KRÓLEWNA zdejmuje ŻABĘ z głowy. Na wszelki wypadek klepie się kilka razy po włosach. Nie, nic więcej tam nie siedzi. ŻABA składa chusteczkę. KRÓLEWNA Nie, nie trzeba. ŻABA Jak to? Rezygnujesz? KRÓLEWNA Rozmyśliłam się. ŻABA Wiesz, ja rozumiem, zwietrzały proszek, żaaaba, ale życzenie to zawsze życzenie. KRÓLEWNA Wolę nie ryzykować. A i z tym smokiem, to już mi nie zależy. Wcale. Żabie drga podgardle, wytrzeszczone oczy pełne są urazy. ŻABA Ale ja przecież… tak się starałam! Chciałam ci dać urodzinowy prezent! KRÓLEWNA Nie, dziękuję. ŻABA włazi pod kamień i skrzeczy: ŻABA Co za braaak wychowaaania…! Koniec fragmentu
|