CAŁOŚĆ
W PDF Z PIOSENKAMI DOSTĘPNA Konkurs niespodzianka Izabela
Degórska WSZELKIE
PRAWA ZASTRZEŻONE Dostęp do bezpłatnego eksploatowania tekstu został wycofany. Występują Narrator Lis Sikorka Kotka Jeż Kukułka Kret Bóbr Sarenka Żuczek Gnojarek Mrówka Dzięcioł Zajączek SCENA 1. Las. Wysoko na drzewie jest gniazdo z jajkami, na którym siedzi Sikorka. Pod drzewem śpi Lis. NARRATOR Wszystko zaczęło się na polanie w piękny wiosenny poranek. Wiał lekki wietrzyk, słońce zaglądało przez zielone liście a las powoli budził się ze snu. Otworzył też swe małe, sprytne oczy Lis. Umył się pobieżnie, ziewnął szeroko i spojrzał wokół ponuro. Był bardzo głodny, lecz nic nie zapowiadało, że dziś wreszcie zapełni swój pusty brzuch. Niestety wiek nie sprzyjał już pogoniom za zającami, grzbiet bolał go od skradania się za kretami, a nawet – wstyd przyznać – miał mocno zszarganą kitę po ostatniej wizycie w kurniku. LIS No o tym wolałbym nie rozgłaszać. To moja prywatna sprawa. NARRATOR Oczywiście. Fragment o kicie – skasowany. LIS Nikt nie słyszał…? NARRATOR Tak sądzę. Wiele osób jeszcze się wierci. Wracając do opowieści, Lis był bardzo, bardzo głodny. Lis okazuje jak bardzo jest głodny. Przy okazji wzdycha, burczy mu w brzuchu. LIS Ech, zjadłbym sobie chociaż jajeczek, zjadł! NARRATOR Lis spojrzał tęsknie na gniazdo i w swoim rudym łepku zaczął knuć plan. Podstępny, oj podstępny! Lis knuje plan. LIS Hm. Ha! Oho!
He, he…! Wtem z wysoka dobiega chichot. SIKORKA Śniadanie by się przydało, co? LIS Phi, śniadanie. Śniadanie wczoraj, śniadanie przedwczoraj, śniadanie tydzień temu. To takie nudne. Rozmyślam. SIKORKA Ooo? A nad czym? LIS Tak sobie patrzę na twoje gniazdo, Sikoreczko. SIKORKA Widzę. I co? LIS I sobie myślę, że takie gniazdo to świetny wynalazek. SIKORKA Ma się rozumieć. LIS Ale to chyba nie to. Sikorka zeskakuje dwie gałęzie niżej. SIKORKA Nie co? LIS Nie największy wynalazek w lesie. Chyba. Sikorka duma przez chwilę. SIKORKA Dla mnie – największy. LIS A widzisz. Mówisz tak, bo nie jesteś obiektywna. Myślisz o tym jak zwyczajny, leśny ptak, który na co dzień korzysta z gniazda, a nie tak ogólnie, ogólnoleśnie. Dlatego to ja będę jurorem. Zza gałęzi wychylają się leśni mieszkańcy: Kukułka i Jeż. KUKUŁKA Ku-ku! Kunkurs? Będzie kunkurs? LIS O tak. Na największy leśny wynalazek. JEŻ Tutaj?! Zwierzęta są zachwycone. LIS Dokładnie tu. A ja, jako juror, wydam werdykt. To znaczy powiem, która propozycja wygrała. KOTKA A kto może wziąć udział? Kotka pojawia się znienacka. Lis przechodzi na oficjalny ton. LIS Każdy. Każdy kto mieszka w lesie, nawet czasowo (wskazuje na Kotkę), może wziąć udział i zgłosić swoją propozycję. Dziś, w samo południe. Przy tym pniaku. Liczę na ciekawe prezentacje. JEŻ A nagroda, hem, hem? Będzie nagroda? Zwierzątka patrzą na Lisa z napięciem. LIS O, tak. Nagroda – niespodzianka. Jest wyjątkowa. Wspaniała! Będziecie zachwyceni! Lis odchodzi. Zwierzęta patrzą za nim. JEŻ Konkurs! KUKUŁKA Prawdziwy kunkurs! SIKORKA Nagroda – niespodzianka! KOTKA Wspaniała! Miauuu! Będę zachwycona, kiedy wygram! SIKORKA Jak to: ty wygrasz? A skąd ta pewność? KOTKA Po prostu zaprezentuję najwspanialszy wynalazek w lesie. KUKUŁKA A co? A co? KOTKA Coś wspaniałego! JEŻ Przechwałki. Co kot może wiedzieć o wynalazkach? KOTKA Dowiecie się w swoim czasie. Kotka zadziera ogon. Jeż stroszy kolce. NARRATOR Oho! Rywalizacja zaczyna nabierać kolorków! Zwierzęta rozeszły się podekscytowane. Każde chciało jak najszybciej podzielić się wielką nowiną ze swoimi przyjaciółmi i sąsiadami. Tym sposobem wieść o niezwykłym wydarzeniu, które się miało odbyć tu, na tym pniu w samo południe, rozniosła się po lesie z prędkością błyskawicy. Nic bowiem tak nie sprzyja rozprzestrzenianiu się wiadomości, jak nadzieja na sowitą nagrodę. SCENA 2. Słońce wskakuje na środek nieba. Schodzą się zwierzęta. NARRATOR W południe wokół spróchniałego pnia zgromadziły się zwierzęta. Była tam oczywiście Sikorka, w raz z nią Kukułka, Jeż i Kotka, a także Dzięcioł, błyszczący Żuk, włochaty Pająk i pracowita Mrówka. Myślicie, że to już wszyscy? O nie! W krzakach siedział płochliwy Zajączek, a z kretowiska wysunął się zaspany Kret. Przybyli nawet Bóbr oraz śliczna Sarenka. Wszyscy chcieli się dowiedzieć, co jest największym wynalazkiem w lesie. I zdobyć nagrodę, oczywiście. Jeż zapisuje na kawałku kory zgłaszające się zwierzęta, a Kotka pilnuje porządku w kolejce. JEŻ Pająk, hem,
hem. KOTKA Nie pchać się! Do kolejki, miauuu! Powiedziałam nie pchać się! JEŻ Pająk może już przejść. Kto teraz? Odzywa się Mrówka, która jest niewidoczna, słychać tylko jej głos. MRÓWKA Ja! JEŻ Słucham? MRÓWKA No przecież wołam, że JA!!! JEŻ Następny! MRÓWKA (wściekła) Ale teraz JA!!! JEŻ Och, przepraszam. Nie zauważyłem pana. MRÓWKA Oburzające! Jestem panią Mrówką, nie panem. Chyba widać! JEŻ Pani Mrówka. Zapisałem. Kto teraz? Proszę szybciej, zaraz zamykamy zapisy. Kret jest na końcu kolejki. KRET Już? A czemu tak szybko? Jeż zapisuje kolejnych uczestników. Kotka łakomie obwąchuje Kreta. KOTKA Widzisz cień, który rzuca pień? KRET (przeciera okulary, i tak nic nie widzi) Powiedzmy. KOTKA Jest krótki. A to znaczy, że słońce jest bardzo wysoko na niebie. Kiedy dojdzie do tego sęka, będzie samo południe. A wtedy zaczynamy. KUKUŁKA Zaczynamy! Ku-ku! KOTKA Jeszcze nie, za chwilę. Kiedy cień… KUKUŁKA Tak, wiem, przepraszam. Bardzo sobie cenię punktualność. Wśród zwierząt poruszenie. Słychać głosy: „To już zaraz.”, „Niedługo.” KRET Nie zdążę się zapisać! KOTKA Nie martw się i tak weźmiesz udział w konkursie. Już ja się o to postaram, miauu! Cień dochodzi do Kukułki siedzącej przy sęku. KUKUŁKA Cień! Jest cień! Ku-ku! JEŻ Ogłaszam koniec zgłoszeń! Lista uczestników zamknięta! Kret nie zostaje zapisany jako jedyny i jest bardzo rozczarowany. KRET Ooo! Co za pech! KUKUŁKA Przychodzi na ostatnią chwilę i jeszcze się dziwi! Jeż z przejęciem przekazuje Kukułce listę. KUKUŁKA Ku-ku! Ku-ku! Ku-ku! Ku-ku! Ku-ku! Ku-ku! Ku-ku! Ku-ku! Ku-ku! Ku-ku! Ku-ku! Ku-ku! Dwunaaaaaasta!!! Jakby ktoś nie liczył. SCENA 3. Na podwyższenie z pniaka wchodzi Lis. Węszy i oblizuje się łakomie. Na dalszym planie postacie trzecioplanowe mogą zajmować się sprzedażą przekąsek (PRAŻONE DŻDŻOWNICE i ROSA PORANNA). NARRATOR Na ten sygnał pojawił się wyczekiwany przez wszystkich juror. To zdumiewające, ale chociaż był stary i wyliniały, nagle wydał się wszystkim ważniejszy i mądrzejszy. Lis był zachwycony licznie przybyłymi uczestnikami. Niestety soczyste ptaszki siedziały za wysoko, a mięciutki Zajączek i pyszny Kret – za daleko. LIS Co robić, samo życie! Ale nie poddaję się, o nie! Zwierzęta biją brawo, Lis macha im łaskawie łapą, kłania się. LIS Witajcie, moi drodzy! Oto stoi przed wami nieprawdopodobna okazja zapisania się w historii lasu! Każdy uczestnik zabłyśnie dziś, na tym pniaku, niczym gwiazda na niebie… SARENKA Gwiazda! LIS …a ja, skromny juror, postaram się w sposób absolutnie obiektywny wskazać zwycięzcę konkursu! A teraz oddaję głos Kukułce, która zgodziła się poprowadzić to wydarzenie! KUKUŁKA Ku-ku! Ku pamięci wszystkich mieszkańców lasu! Ku wiedzy! Ku radości! Ku… LIS Streszczaj się, Kukułko. KUKUŁKA W imieniu szanownego jurora Lisa, otwieram kunkurs na najwspanialszy wynalazek w lesie!!! Pod uwagę będzie brana zarówno sama propozycja, jak i sposób jej prezentacji! A teraz już przed nami pierwszy ku-kuczestnik: Żuczek Gnojarek! SARENKA Ojej! Jestem taka podekscytowana! Każdą z propozycji poprzedza wyszukane wejście uczestnika przy wtórze muzyki lub bębnów. Na środek tanecznym krokiem wychodzi Żuczek Gnojarek. Zapada cisza, zgromadzeni nasłuchują. ŻUCZEK GNOJAREK Cześć, jestem żuczek. (macha transparentem z napisem ŻUCZEK) Żu! Czek! Żu! Czek! Żu! Czek! ŻU-CZEK! LIS A twoja propozycja to…? No, czekamy. ŻUCZEK GNOJAREK Powiem wam prosto z mostuJako koneser kompostu Że najwspanialsza w lesie Czy zimą, czy też w lecie Jest kula, kula, kula Co się cudownie kula Bez kantów, okrąglutka Prześliczna i równiutka! Krótko mówiąc: wszyscy wiedzą, że kula jest doskonała! Ma idealny kształt! Świetnie się toczy! I… I… LIS I co? ŻUCZEK GNOJAREK I JA najlepiej ją robię. Zobaczcie! Wytacza ogromną, jak na Żuczka, kulę nawozu. Kula jest idealnie równa i bardzo cuchnąca. Zwierzęta stojące bliżej zatykają nosy. BÓBR Kupa gnoju! Też mi wynalazek! LIS Kupa odpada. ŻUCZEK GNOJAREK (oburzony) Kula! Nie kupa! LIS Kula, czy kupa, nieważne. Ważne, że śmierdzi. ŻUCZEK GNOJAREK Ale ma idealny kształt! Świetnie się toczy! I… LIS I odpada. Jestem na NIE! Dwa razy NIE! Pokazuje dwie tabliczki z napisem NIE lub KCIUKAMI skierowanymi w dół. ŻUCZEK GNOJAREK Nie zgadzam się. Kula nie może odpaść! Jest doskonała! LIS Ale cuchnie. Najwspanialszy wynalazek w lesie nie może śmierdzieć. Koniec dyskusji! Urażony Żuczek kula swój nawóz w ustronne miejsce. Jeż i Bóbr stoją razem i komentują niczym loża szyderców. JEŻ Kula z gnoju. Kiepski początek. BÓBR Niektórzy to wstydu nie mają. Pchać się z kupą na środek. I jeszcze się tym chwalić. NARRATOR Żuczku, czy skomentujesz jakoś ten werdykt? ŻUCZEK GNOJAREK Szkoda gadać! Ten konkurs jest ustawiony! Zwierzęta szepcą oburzone. Słychać głosy: „Nasmrodził i jeszcze pyskuje!”, „Bezczelność!” LIS Następny! KUKUŁKA A teraz w kunkursie zaprezentuje się Sarenka! SARENKA Dzień dobry, Lisie, dzień dobry państwu! Bardzo mi miło! (przechadza się wdzięcznie jak modelka) Jestem Sarenka, mam trzy lata i uwielbiam taniec między brzózkami w księżycową noc. To takie romantyczne! Pochodzę stąd, urodziłam się całkiem niedaleko, pod wielkim dębem i z ogromną ochotą będę reprezentować nasz las w konkursie ogólnopuszczańskim. LIS Panienka chyba pomyliła konkursy. SARENKA Ojej, naprawdę? LIS Ojej, naprawdę. SARENKA To… to… to nie jest konkurs piękności? Ojej… BÓBR Stała tu tyle czasu i nie zauważyła? JEŻ Może ma za długie rzęsy? Jeż i Bóbr rechocą złośliwie. NARRATOR Sarenka odeszła na bok nieco zawstydzona, ale że była bardzo ciekawa wyników, postanowiła zostać do końca. Sarenko, co się stało? SARENKA No nie wiem, sama nie wiem. Usłyszałam „konkurs”, to się zgłosiłam. Bo ja staruję we wszystkich konkursach. NARRATOR Bardzo ładnie dziś wyglądasz. SARENKA Dziękuję, staram się. Korzystając z okazji chciałam zaprosić na moją sarnią polankę, gdzie krok po kroku uczę jak dbać o sierść, by była miękka i jedwabista. Jak dobierać kwiaty… Co jeść, by mieć świeży oddech… i… Narrator umyka. KUKUŁKA Przed nami trzecia kunkurentka: Sikorka! Sikorka ma na głowie wymyślny kapelusz. Ostrożnie niesie swoje gniazdo pełne jajek (6 do 12). Lis oblizuje się. SIKORKA Szanowny jurorze! Drodzy widzowie! Oto moja propozycja! Nie ma co się zastanawiaćPrzecież to jest oczywiste Że najlepszym wynalazkiem Są schowanka ptasie wszystkie Czy na drzewie, czy na ziemi Czy w szuwarach zamotane Garść gałązek, trawka, pierze Z wielką gracją posplatane! JEŻ Nie za bardzo wiem o co jej chodzi. BÓBR To tylko Sikorka. Ot, ptasi móżdżek. Trudno oczekiwać, żeby mówiła z sensem. SIKORKA Najwspanialszym leśnym wynalazkiem jest GNIAZDO! Ptaki kiwają ze zrozumieniem głowami. Pokrzykują: „Racja!”, „Tak, tak!” SIKORKA Jest wygodne, miękkie i stanowi doskonałe schronienie dla naszych młodych! NARRATOR Lis był zachwycony i – ale to już tylko między nami – ogromnie zainteresowany zawartością gniazda. LIS Bardzo ciekawa propozycja! Bardzo! Jestem na TAK! Dwa razy TAK! SIKORKA Czy wygrałam? LIS Jeszcze nie wiem. Zostaw je tutaj do końca kunkur… tfu! konkursu, żebym mógł się dobrze nad tym zastanowić. Sikorka potrząsa z dumą piórami i staje nieopodal. NARRATOR Sikoreczko, widzę że oczarowałaś jurora. Jak myślisz, czy twoja propozycja zwycięży? SIKORKA Mam taką nadzieję. Założyłam nawet kapelusz, żeby się wyróżnić. NAARATOR Trzymamy kciuki! KUKUŁKA Następny kuczestnik kunkursu to Bóbr! Ku-ku! BÓBR To ja! Teraz ja! I mój typ! Bóbr wychodzi w akrobatycznym stylu. BÓBR Szanowni widzowie! Ryży jurorze! Jestem Bóbr! (wystawia zębiska) LIS Tak, to już wiemy. I prosimy o prezentację! BÓBR O! (raz jeszcze wystawia zęby) LIS Bobrze, albo zaprezentujesz swoją propozycję, albo zejdziesz z pniaka! BÓBR Przecież prezentuję! Zęby! Moje mocne, ostre zęby! Zęby, zębiska!Ostre okrutnie! Co w zęby wleci! Szybciutko utnę! Żeby nie było wątpliwości, mogę nimi przeciąć nawet najgrubsze drzewo! I zbudować tamę! I żeremia! LIS Że co? BÓBR Żeremia. To taka bobrza norka pod wodą. LIS Pod wodą? Nie, to odpada. Żeremia są stanowczo zbyt mokre na leśny wynalazek! (pokazuje dwie tabliczki z napisem NIE lub KCIUKIEM w dół) BÓBR Ale ja zgłaszałem… LIS Następny! Następny proszę! JEŻ Kolego, trzeba umieć pogodzić się z porażką. KUKUŁKA Nie blokować kolejki! Przechodzić! Ku-ku! NARRATOR Widzę, Bobrze, że jesteś rozczarowany. BÓBR Rozczarowany? Jestem wbobrzony, ot co! Zgłaszałem moje nieprawdopodobnie cudowne siekacze, a odrzucono żeremia! To jakieś gigantyczne nieporozumienie! KUKUŁKA Na pień zapraszamy kolejnego kuczestnika! Oto Dzięcioł! Z góry, wymyślą śrubą, nadlatuje Dzięcioł. DZIĘCIOŁ Dzień dobry! Jestem Dzięcioł! (wali dziobem w pień) Chciałem… (znowu wali dziobem) Chciałem… (znowu wali dziobem, coś wyjada i się oblizuje) Chciałem… (znowu wali dziobem) LIS Czy wreszcie dowiemy się, co chciałeś? DZIĘCIOŁ (rozgląda się półprzytomy) Dzień dobry! Jestem Dzięcioł! (wali dziobem w pień) Chciałem… (znowu wali dziobem, coś wyjada i się oblizuje) Chciałem… (znowu wali dziobem, coś wyjada i się oblizuje) Chciałem… (znowu wali dziobem) Hałas nasila się. LIS Ta propozycja nie spełnia wymogów konkursu. Porządkowy! Zabrać go! Kukułka przepędza Dzięcioła. DZIĘCIOŁ Dzień dobry! Jestem Dzięcioł! (wali dziobem w pień) KUKUŁKA Kurza melodia, co za dzięcioł! Do widzenia panu! Do widzenia! Dzięcioł chyboce się, jakby strasznie kręciło się mu w głowie. NARRATOR Chyba daruję sobie rozmowę z Dzięciołem. KUKUŁKA Zapraszamy kolejną kuczestniczkę! Przed nami Kotka! Z gałęzi miękko zeskakuje Kotka. Pręży się, idzie gibko. KOTKA Miauuu! Dzień dobry wszystkim! A wiem, że będzie dobry, bo z pewnością wygram! Patrzcie uważnie! Największym wynalazkiem są wysuwane pazury. O, takie! (wysuwa pazury) Ciach-mach! Sztyleciki!Ciach-mach! Pazureczki! Kto się zmierzy? Kto spróbuje? Jak się kończą kocie sprzeczki? KRET Pazury? A co w nich takiego nadzwyczajnego? KOTKA Co? Miaaaauuu! Kotka daje potężnego susa. Chwilę potem pokazuje się z wijącym się wściekle Kretem. Jej ostre pazurki są wbite w krecie futerko. NARRATOR Co tam się działo! Kret piszczał! Sarenka zasłabła! Zajączek z wrażenia… Ups! (wypada mu bobek) Nie, to stanowczo zbyt drastyczne dla młodych widzów. Postacie (poza Lisem wykradającym jajko z gniazda) zastygają. NARRATOR Tymczasem Lis, korzystając z zamieszania, chyłkiem wykradł z gniazda pierwsze jajeczko… LIS (wstrzymuje się w pół ruchu) Kiedy tak zwracasz na mnie uwagę, to nie jest chyłkiem. Narrator odwraca się bokiem do Lisa. NARRATOR I zjadł je ze smakiem. LIS (zjada) Wspaniałe! Wyborne! Świeżutkie! Akcja na scenie rusza. Kret znowu wije się wściekle w pazurach Kotki. KRET Protestuję! Organizator powinien zapewnić bezpieczeństwo wszystkim widzom i uczestnikom! KOTKA Obiecałam, że weźmiesz udział w konkursie. JEŻ Skandal! Od razu widać, że nie jest z naszego lasu! BÓBR Co się dziwić, z ludźmi przebywa, to i zdziczała. JEŻ A skoro dzika, to pewnie i zapchlona! Wszyscy okazują oburzenie. Kotka trzyma Kreta nad szeroko rozwartym pyskiem. Narrator pokazuje Kotce, że połykanie Kreta jest niedozwolone. LIS Dosyć tego, puść go! Puść. KOTKA No dobra. Może i nie jestem z WASZEGO lasu, ale wiem, co to przestrzeganie zasad. Kotka puszcza Kreta, który błyskawicznie się chowa. Wszyscy oddychają z ulgą i szemrzą: „Coś takiego!”, „Ale się zdenerwowałam!”, „To było straszne! Straszne!”. KRET Co za wstrząsające przeżycie! Chyba napiszę o tym książkę. Kotka oblizuje opuszki. KOTKA Lisie, na słówko. LIS Tak? KOTKA (cicho) Chciałam, żebyś wiedział, że planuję podobny konkurs na moim podwórku. W kurniku. LIS (cicho) Taaak? KOTKA (cicho) I tam JA będę jurorem. Pomyślałam, że może zechcesz, hm, wystartować. BÓBR Nie podoba mi się to. Czy oni się tam namawiają? JEŻ Skąd! Niemożliwe! Juror musi być obiektywny! KOTKA (głośno) I jak? Pazurki mogą być? Lis pokazuje tabliczki i TAK i NIE (albo KCIUK w górę i w dół). KUKUŁKA Uwaga! Wysuwane pazury przechodzą do finału warunkowo! Lis kiwa na Kukułkę i szepce jej coś na ucho. KUKUŁKA Pod warunkiem, że nikt z kuczestników od nich nie ucierpi! Ku-ku! Ku-ku! Ku-ku! Kotka odmaszerowuje zadowolona, prężąc dumnie ogon. NARRATOR Inni
konkurenci nie mieli
takiego szczęścia. Lis odrzucił zupełnie nietrafione propozycje jakimi
były
według niego kolce… Jeż z dumą prezentuje kolce, ale Lis kręci pyskiem. NARRATOR …pajęczyna… Z góry nagle zsuwa się wielki pająk prezentujący pajęczynę, ale Lis przegania go łapą. NARRATOR … i
mrowisko. MRÓWKA Mrowisko! Rządzi! Mrowisko! Rządzi! Mrowisko… Lis
pstryka palcami i śledzi lot niewidzialnej Mrówki.
Głos Mrówki niknie. NARRATOR Emocje na
polanie rosły. Kto
wygra? Jaka będzie nagroda? Czy decyzje jurora są słuszne? Wszędzie
było
słychać głośne komentarze. Korzystając z małej chwili przerwy,
dowiedzmy się,
co sądzą o konkursie uczestnicy. Moi drodzy,
jakie są wasze
typy? Lis chyłkiem wyjada jajeczka. Humor ma coraz lepszy i oblizuje się ze smakiem. Wyciera pysk listą uczestników i wyrzuca ją w krzaki. Zadowolony jest też Żuczek Gnojarek, który powiększa swoją kulę o zajęczy bobek. JEŻ Ja tam
uważam, że kolce są
bezkonkurencyjne. Ale jeśli musiałbym wybierać spośród
finalistów, to typuję
gniazdo. SIKORKA Zdecydowanie gniazdo! Chciałam zauważyć, że tylko ono przeszło do finału bezwarunkowo! DZIĘCIOŁ Dzień dobry! Jestem Dzięcioł! (wali dziobem w jakiś pień) ŻUCZEK GNOJAREK Oczywiście
kula! Wiem, że
odpadła, ale i tak jest idealna! KOTKA Wygrywają
pazurki. Bez dwóch
zdań! MRÓWKA (z daleka)
Mrowisko! Rządzi! CHÓR MRÓWEK Mrowisko!
Rządzi! Mrowisko!
Rządzi! NARRATOR Bobrze…? BÓBR Uważam, że nastąpiła pomyłka i moją propozycję należy włączyć do finału. To zęby! Nie żeremia. Są bardzo ostre. Znaczy się zęby są ostre. Nie żeremia. SARENKA Czy mogłabym
zgłosić moje
rzęsy? Są fan-tas-tycz-ne! DZIĘCIOŁ Dzień dobry! Jestem Dzięcioł! NARRATOR Dziękuję za wasze opinie. Mam wrażenie, że ta chwila przerwy wszystkim była potrzebna – zwłaszcza Kretowi. Kret się wachluje. KONIEC FRAGMENTU
|