CAŁOŚĆ W PDF Z PIOSENKAMI DOSTĘPNA Wróżka
Brudasówka Izabela
Degórska WSZELKIE
PRAWA ZASTRZEŻONE Dostęp do bezpłatnego eksploatowania tekstu został wycofany. Występują WRÓŻKA BRUDASÓWKA ŚWINKA SZCZUREK WRÓŻKA LENIUSZKA WRÓŻ PIRAT AGATKA KRZYŚ MAMA MUCHY SCENA 1.DOM BRUDASÓWKI. Wróżka – szczerbata, potargana i w poplamionym ubraniu –wybiera numer telefonu, podjadając chrupki z kolorowej miseczki. Wkoło bałagan, pajęczyny, śmieci i uschnięte rośliny doniczkowe. BRUDASÓWKA (do słuchawki) Dzień dobry, wróżka Brudasówka przy telefonie. Dzwonię w pilnej sprawie. Od kilku dni sprawdzam w skrzynce – i nic. Absolutny brak zaproszenia. Dzwoneczek dostała, Zębuszka też, a ja ciągle czekam! Już powtarzam. Bru-da-sów-ka. Przez „b”, jak „bałagan”. Słucham…?! Bal dla wróżek a nie ma mnie na liście gości? Bo co? Bo trochę jestem… potargana i nie mam jednorożca? To taki styl! Coś takiego, rozłączyła się! Wielka brudna Świnka ociera się o mebel. ŚWINKA I tak nie masz odpowiednich bucików. I sukienki. I… BRUDASÓWKA I czego jeszcze? Ta jest bardzo wygodna! Mogę w niej siadać, gdzie chcę! Fałszywe, wredne wróżki! Fruwają na tych swoich skrzydełkach, robią słodkie minki i zadzierają nosa przed… wróżkami innych potrzeb. A w czym niby są lepsze? W niczym! Ja też jestem wróżką i spełniam marzenia dzieci! Co im się we mnie nie podoba? ŚWINKA Nie mam pojęcia! BRUDASÓWKA Że nie pucuję zębów jak Zębuszka? Nie zmieniam skarpetek? Nie sprzątam nałogowo jak Kopciuszek? Wielkie rzeczy! Czymże jest brud? Tylko tym, co się do nas przylepi. A bałagan? ŚWINKA Niech pomyślę… Buty pod poduszką? Sos truskawkowy na konsoli? BRUDASÓWKA To stan, do którego wszystko dąży. Czy można się sprzeciwiać naturalnemu porządkowi, tfu!, to jest… chciałam powiedzieć naturalnemu stanowi rzeczy? Przecież bałagan jest naturalny! Brud jest naturalny! A te nudne starania, by wszystko było w określonych miejscach – na co to komu? No, na co? ŚWINKA Bo ja wiem? Lubię, kiedy moje jedzonko jest w mojej miseczce. Świnka trąca tęsknie miseczkę trzymaną przez wróżkę. BRUDASÓWKA W miseczce, zawsze w tej samej miseczce. A w doniczce nie może być? ŚWINKA Jeśli dobre, to może być i w doniczce. BRUDASÓWKA A w kapeluszu? ŚWINKA Nawet w wiadrze. Chrum! (do siebie) W sumie – w wiadrze zmieści się więcej. BRUDASÓWKA Dobra, niech będzie wiadro. A do niego – marcheweczka! Brudasowka wyczarowuje marchewkę, która sypie się do wiadra. Świnka kwiczy z radości i je bardzo głośno. ŚWINKA Marchewka! Uwielbiam marcheweczkę! BRUDASÓWKA I kto powiedział, że musi być w jakiejś głupiej miseczce? Wtem dostrzega Szczurka skradającego się do miski z chrupkami. Brudasówka sięga po skarpetę leżącą na stole i wali Szczurka z plaskacza. BRUDASÓWKA Aha! Trzy-zero! SZCZUREK To niesprawiedliwe! Ty masz supermoce! BRUDASÓWKA (chichoce) Mówię ci, fajne uczucie. Łap! Rzuca kolejne chrupki, ale nie trafia mu do pyszczka. SZCZUREK (zdenerwowany) Dobra, już dobra, zjem z podłogi. BRUDASÓWKA Postaraj się! Potem inne wróżki będą się ze mnie śmiały, że moje zwierzątka nic nie potrafią. (ponuro) Zresztą nieważne, i tak nie będzie okazji was pokazać. Wtem rozlega się sygnał alarmowy, rozjarza się ekran komputera. Podekscytowana Brudasówka zrzuca ze stołu na podłogę papierowe brudne talerze i odsłania pulpit sterowniczy. Szczurek odnajduje komputerową myszkę. Na ekranie widać zdjęcia dzieci i informacje o nich, jak w agencji wywiadowczej. Wróżko, masz nowych fanów brudu. To KRZYŚ i AGATKAHałas budzi zainteresowanie Świnki, która właśnie skończyła posiłek. ŚWINKA Co jest? Co jest? SZCZUREK Podwójne trafienie. ŚWINKA Bliźniaki? SZCZUREK Brat i siostra. Ale mają fart. Mają, wróżko? BRUDASÓWKA Zobaczymy. Najpierw pokaż ich pokój… Cudownie! Po prostu chlew. ŚWINA Ojej! Widzę nawet spleśniałą kanapkę pod łóżkiem! BRUDASÓWKA Szczurku, zbliżenie na szyje i uszy… (cmoka) Nie powiem, żebym była zachwycona. Trzeba to będzie sprawdzić. ŚWINKA (gramoląc się na stół) Różowe uszy nie wyglądają dobrze. Gdybym ja tak bez przerwy się szorowała… BRUDASÓWKA Uważaj…! (ekran nagle gaśnie) No pięknie! Wyłączyłaś zasilanie! (podłączając) Ale z ciebie świnia! Przez ciebie możemy stracić sygnał. SZCZUREK Ja się w ogóle dziwię, że trzymasz ją w domu. Świnia to świnia, nigdy się nie zmieni. Wszędzie wlezie z kopytami. ŚWINKA Racicami. SZCZUREK I jeszcze pyskuje. ŚWINKA Sorki, ten kabel to niechcący. BRUDASÓWKA (uruchamia urządzenie) Jest sygnał! Zobaczmy, skąd są te dwa brudaski… Krzyś i Agatka z… (tu nazwa miejscowości, w której grany jest spektakl) No to komu w drogę, temu czas. Świnka szykuje się do lotu - zakłada gogle i z trudem zapina na wielkim brzuchu siodło. Wróżka i Szczurek zakładają swoje gogle i pilotki. BRUDASÓWKA Na miejsca. SZCZUREK Tak jest! Szczurek wskakuje Wróżce na ramię. Ta siada na Świnkę. BRUDASÓWKA Gotowi? ŚWINKA Melduję gotowość do startu. BRUDASÓWKA Start! I odlatują. SCENA 2.DACH. Wróżka ze zwierzętami na daszku pod drzewem. Patrzy przez lornetkę. BRUDASÓWKA Świnko, nie sap tak, bo myśli nie słyszę. A ty, Szczurku, idź sprawdzić dzieci na miejscu. Tylko dyskretnie. SZCZUREK Tak, wiem. Zawsze krzyczą na mój widok: Szczur! Szczur! Ja nie wrzeszczę: Dzieci! Dzieci! Szczurek schodzi ze sceny. Wróżka wciąż patrzy przez lornetkę. BRUDASÓWKA Mają tam tak przytulnie! Sterta zabawek rozwalona po całym pokoju! Brudne kubki i talerzyki na parapecie! Rajtuzy pod krzesłem! (chichoce) A do stołu można się przykleić! ŚWINKA Skoro już mowa o stole. W brzuszku mi burczy. BRUDASÓWKA Raczej w brzuchu. Bardzo ostatnio utyłaś. ŚWINKA No. (zadowolona) Słoninka jak się patrzy. BRUDASÓWKA Robisz się za ciężka na loty. I siodło ciężko dopiąć. ŚWINKA Kupmy większe siodło. BRUDASÓWKA Nie. Trzeba cię trochę odgrubaśnić. Od dzisiaj przechodzisz na żołędzie. ŚWINKA Żo… żołędzie…? Wróżko, wróżko kochana, nie rób mi tego. Przecież wiesz jak lubię jeść! BRUDASÓWKA Jeszcze trochę i nie podlecisz nawet odrobinkę. A wtedy będę musiała latać na miotle jak jakaś wiedźma. Pstryka i na Świnkę spadają żołędzie. ŚWINKA Żołędzie! Dobre sobie. (je żołędzie) To karma dla dzikich świń, ot co. Zasłabnę w locie i runiemy w dół. BRUDASÓWKA Cicho. Przeszkadzasz mi w pracy. Jak mam spełniać marzenia wyjątkowych dzieci, skoro nie wiem, czy na to zasługują? Świnka dalej je głośno, ale już nic nie komentuje. Brudasówka przesuwa się z lornetką na stertę liści. Wtem sterta się porusza. Słychać ziewanie. Spod liści wyłania się wróżka Leniuszka. LENIUSZKA To ty, Brudasówko? Czyżbyś namierzyła te same dzieci, co ja? Leniuszka zdejmuje z siebie śpiącego Kota; ten dalej śpi głośno chrapiąc. BRUDASÓWKA Wróżka Leniuszka. Wierzyć mi się nie chce, ty – w pracy? LENIUSZKA Tak sobie pomyślałam… (przeciąga się) że jeśli spełnię jakieś życzenia, to może zaproszą mnie na… To znaczy… Tak, w pracy. BRUDASÓWKA To moje dzieci. Straszne z nich brudasy. LENIUSZKA Lenie. BRUDASÓWKA Brudasy! Przekomarzają się jak dzieci, tupią nogami. LENIUSZKA Leniuchy! Udowodniłabym ci, ale mi się nie chce. (ziewa) Jestem straaasznie zmęczona! Wczoraj do późna grałam w grę. (przykrywa się liśćmi i zasypia) BRUDASÓWKA Co za leń! Nawet nie skończyła ze mną rozmowy! ŚWINKA A ten jej kot? Nigdy nie widziałam go z otwartymi oczami. BRUDASÓWKA (znów zerka przez lornetkę) O
nie! O nie, nie! Sprzątają! ŚWINKA Oboje? Obrzydlistwo! Przybiega Szczurek. SZCZUREK Wróżko! Wróżko! Już wszystko wiem! BRUDASÓWKA (rozczarowana, o dzieciach) Widziałeś, Szczurku? Zniszczyły taki piękny bałagan! ŚWINKA Szkoda! A tak dobrze się zapowiadały! SZCZUREK Nie, nie, wróżko! One nadal zasługują na twoją uwagę. (szepce wróżce coś na ucho) BRUDASÓWKA Zmuszone?! Straszne! I zmienia postać rzeczy.
SCENA 3.POKÓJ DZIECI. Agatka i Krzyś są w piżamach. Agatka „sprząta” kopiąc zabawki pod łóżko. Krzyś chucha sobie na rękę. Zapach powala, wsadza więc do buzi cukierka. AGATKA I po co sprzątać, no po co? MAMA (off) Jak tam, aniołeczki? Już…? AGATKA (kopiąc klocki pod łóżko) Gotowi! Krzyś wkłada opakowanie po cukierkach pod poduszkę. Dzieci wskakują pod kołdry. Wchodzi Mama. MAMA Zęby! (dzieci chuchają) Ręce! (dzieci pokazują dłonie) Nogi! (dzieci wysuwają po jednej nodze) Bardzo ładnie Krzysiu. Bardzo ładnie Agatko. (całuje dzieci) KRZYŚ Mamusiu, opowiesz nam bajkę? AGATKA Tak, bajka! Prosimy! MAMA Nie dziś, wychodzę z tatą do teatru. Ale jutro… AGATKA Ale my postaraliśmy się specjalnie dla ciebie! MAMA Sprząta się, żeby… AGATKA Tak, wiemy, żeby było czysto. Idź już sobie! Obrażona odwraca się do niej plecami. Mama wzdycha i wychodząc przygasza światło. MAMA Ciocia przyjdzie do was lada chwila. Będzie tuż obok. Dobranoc! KRZYŚ A co dobrego może się wydarzyć nocą? No co? Krzyś odwraca się do Mamy plecami. Słychać gasnące kroki. SCENA 4.POKÓJ DZIECI. Przygaszone światło. AGATKA Do teatru sobie poszli! A dzieci, to co? Zostawiają nas samych, w ciemnym, pustym domu. Nawet nie poczekali na opiekunkę! (pauza) Słyszałeś? KRZYŚ Co? AGATKA Coś skrzypnęło. Aż dostałam gęsiej skórki. KRZYŚ Przestań! Boję się! AGATKA Tak tu ciemno. Cicho. I nikogo w domu. Nikogutko! A wiesz, co się dzieje, kiedy dorosłych nie ma w domu? KRZYŚ Co? AGATKA Pod oknami skrada się licho. Idzie sobie na paluszkach… na paluszkach… Zagląda przez dziurkę od klucza… Cichuteńko skrobie w drzwi i… KRZYŚ Nie mów. Nie mów…! AGATKA I nagle – hyc! I jest w środku! Wtem błyska i oto pojawia się wróżka Brudasówka z ułamanym kijkiem w ręce. Dzieci z krzykiem chowają się pod kołdrę. BRUDASÓWKA Hej, brudaski kochane! Czemu się chowacie? Jestem wróżka Brudasówka i przybyłam spełnić wasze największe marzenie! Dzieci po chwili wystawiają nosy. Brudasówka szczerzy do nich czarne szczerbate zęby, unosi się w powietrzu. KRZYŚ Nie jesteś licho? BRUDASÓWKA Do licha! Pewnie, że nie. Brudasówka. Dyplomowana wróżka. Byłam najlepsza w klasie z czarów! Dzieci siadają na łóżeczkach zaciekawione. AGATKA Wróżka Brudasówka? Nigdy nie słyszałam o takiej wróżce. BRUDASÓWKA Ale ja wiem o was wszystko. Na przykład, za tobą wołają: „Agata, nogą zamiata!”, „Agata, nogą zamiata!” A o twoim braciszku jest nawet cały wierszyk: „Ani Jasio, ani Zdzisio, dzisiaj strasznie śmierdzi Krzysio!” KRZYŚ Ojej! Skąd ona o tym wie? BRUDASÓWKA Mam swoje sposoby. Przyglądam się wam od jakiegoś czasu i uważam, że jesteście najwspanialszymi dziećmi na świecie! Nie macie tego obrzydliwego nawyku mycia rąk, nie niszczycie sobie zębów pastą, tylko jecie miętówki, żeby wam z buzi brzydko nie pachniało… (wyjmuje opakowanie po miętówkach spod poduszki Krzysia) …i nie marnujecie dzieciństwa na głupie sprzątanie pokoju. No, chyba że mama wam każe. A kiedy już musicie wyszorować nogi, to myjecie tylko jedną. Dzieci wystawiają stopy. Czyste są tylko te, które pokazują mamie. KRZYŚ Niesamowite! AGATKA I chyba jej się to podoba. BRUDASÓWKA Ależ oczywiście! Przecież to takie rozsądne. Moim zdaniem życie w brudzie jest prostsze i szczęśliwsze. AGATKA Szkoda, że mama tak nie uważa. Brudasówka przysiada na łóżku Agatki. BRUDASÓWKA Rozumiem twoje zmartwienie, skarbie. A ponieważ serce mi się kraje, kiedy cierpią takie cudowne dzieci, postanowiłam wam pomóc. Tylko ja mogę to zrobić. Brudasówka z zapałem uderza się w pierś, aż z jej rękawa wypada stonoga. KRZYŚ Umiesz zaczarować, że nie będziemy musieli się kąpać, czesać, myć rąk ani sprzątać? BRUDASÓWKA O tak! Znam taki czar, który sprawi, że nic z tych paskudnych rzeczy nie będziecie musieli robić. Nawet zakładać czystych ubrań. I to przez cały tydzień! AGATKA Mama na pewno się na coś takiego nie zgodzi. Wróżka chichoce. BRUDASÓWKA Mama? Nikt nie będzie miał o tym pojęcia…! Słychać jej mamrotanie, gulgotanie, charczenie i warczenie. KRZYŚ I co? Już zaczarowałaś? BRUDASÓWKA Nie, na razie tylko chrząkałam. A teraz przygotujcie się na najwspanialszą chwilę w swoim życiu! (rozgrzewa nadgarstki i palce, i rzuca czar pełen efektów świetlnych i dźwiękowych) Brudno, potno i kleiście, zgniłych woni czarKożuch, plaster, śliskie liście, pleśni cały gar Nikt nie ujrzy waszych brudów, choćby bardzo chciał Cały tydzień, moi mili, urok będzie trwał! Ha! No i gotowe! AGATKA Na pewno? Przecież nic się nie zmieniło! BRUDASÓWKA E! Nic nie zrozumieliście! Ten czar działa zupełnie inaczej. Sprawia, że nikt nie zobaczy u was brudu, choć byście byli nie wiem jak umazani. Ani bałaganu, choćby siedział cały dzień w waszym pokoju na stercie śmieci! Ani nie poczuje żadnych brzydkich zapachów, choćby cuchnęło tu jak sto diabłów! Czy to nie cudowne? KRZYŚ Wspaniałe! AGATKA Zbyt piękne, żeby było prawdziwe! BRUDASÓWKA Jeśli wytrzymacie tak cały tydzień, rzucę na was porządny czar, który będzie trwał cały miesiąc. Pomyślcie tylko – tyle czasu bez tego głupiego szorowania! KRZYŚ Oj tak! AGATKA Tak! Tak! BRUDASÓWKA Ale pamiętajcie – nie wolno wam się myć ani sprzątać, ani zakładać czystych rzeczy. Inaczej czar pryśnie! Brudasówka znika. KRZYŚ Czy ona… znikła? Chyba wciąż ją czuję. AGATKA (chichoce) To tylko jej skarpetki. Ale i tak uważam, że jest najwspanialszą wróżką na świecie. O ile jej czar w ogóle działa. KRZYŚ Zobaczymy. Jutro (ziewa) Już juuutro. WYCIEMNIENIE. SCENA 5.DOM BRUDASÓWKI. Świnka śpi, Szczurek ćwiczy, Brudasówka, nucąc pod nosem popularną melodię, lepi z bałaganu coś w rodzaju rogu. Na koniec mocuje do rogu troczki. SZCZUREK Co to będzie? BRUDASÓWKA Róg dla jednorożca. SZCZUREK Nie przypomina. Ani trochę. BRUDASÓWKA Bo to będzie specyficzny jednorożec. Zresztą nie czepiaj się. Brudasówka odstawia gotowy „róg”, potem, kopiąc nogami bałagan, robi trochę miejsca na środku pokoju. BRUDASÓWKA Szczurku! Pokaż, co u dzieci. SZCZUREK Teraz? (skacze na skakance ze swojego ogona) Mam jeszcze trzy powtórzenia! BRUDASÓWKA Nie chcę się powtarzać. SZCZUREK No dobra, dobra! Szczurek przerywa ćwiczenia i włącza sprzęt, ale słychać tylko szum. Uderza wielkim młotkiem w komputer, ale wciąż nie ma obrazu. BRUDASÓWKA Świnko! ŚWINKA (ziewa) Tak, wiem. Gramoli się z anteną. Słychać zmiany dźwięku, ale obraz wciąż tylko śnieży. BRUDASÓWKA Ale badziewny sprzęt! Dobrze! Nie ruszaj się! Coś słyszę. Słychać SKRZYPIENIE DRZWI. MAMA (OFF) O, jak u was dziś ładnie! A jacy jesteście eleganccy! AGATKA (OFF) Posprzątać…? MAMA (OFF) Nie. A co tu sprzątać? Dzieci chichocą. Ponownie SKRZYPIĄ drzwi. Dzieci wybuchają śmiechem. KRZYŚ (OFF) Działa! Czar działa! DZIECI (OFF) Hip-hip! Hura! Hip-hip! Hura!Leży tutaj gratów fura! A my na to całkiem nic! Brudasówko, dzięki ci! Brudasówka jest wzruszona. BRUDASÓWKA Są tacy szczęśliwi! Koniecznie wszystko nagraj. SZCZUREK Oczywiście. Pierwszy dzień to niewątpliwie sukces. Gratuluję, wróżko. Wtem słychać PYK! Ekran gaśnie, dźwięki nikną. BRUDASÓWKA Niech mnie uczeszą! Co znowu? ŚWINKA (niucha) Czuję swąd. Jakby się coś przyfajczyło… SZCZUREK Sprawdzę! Szczurek wchodzi do komputera, wyrzuca jakieś części. BRUDASÓWKA I co? SZCZUREK (off) Strasznie! Tu! Gorąco! (wychodzi jeszcze brudniejszy) Melduję, że komputer się przegrzał. Nie kręci mu się wiatraczek, za dużo ku… (urywa, łapie się za pyszczek) Ups. BRUDASÓWKA (wściekła) Słucham?! SZCZUREK Nic nie powiedziałem! Może to Świnka? Świni bym nie ufał. Świnka właśnie odkłada antenę. Kręci tylko ryjkiem oburzona tą kłamliwą insynuacją. BRUDASÓWKA Czego ci za dużo?! KURZU?! (goni Szczurka) SZCZUREK Skąd! Kurz jest spoko! Taki mięciutki! Przytulny! Kto by nie lubił kurzu? Kurzajki to co innego, ale kurz? (ucieka, chowa się przed wróżką) ŚWINKA Oj, będzie bolało. BRUDASÓWKA (wreszcie łapie Szczurka za ogon) Skoro tak ci dokucza kurz… Woda! (macha kijkiem, słychać dźwięk nalewanej wody do wiadra) I… SZCZUREK Nie, tylko nie bąbelki! BRUDASÓWKA I płyn do kąpieli! (wrzuca Szczurka do wiadra pełnego bąbelków) SZCZUREK Aja, aj! Szczypie! I… fuuuuj! Pachnie! Pachnie kwiatkami! Dobra wróżka nie powinna być taka okrutna! Dobra wróżka… BRUDASÓWKA Dobra wróżka jest dobra i dlatego pozwala ci wyjść z wiadra. Ja sobie ręki nie zamoczę. Szczurek bardzo się wstydzi swojego wyglądu. Wyciera się skarpetką. Nie chce się pokazać, chowa za wiadrem. ŚWINKA Ożesz… niech mi raciczki wyszorują – ty jesteś biały! BRUDASÓWKA I niech to będzie dla ciebie nauczka. SZCZUREK Przepraszam, bardzo przepraszam. Czy mogę się już wytarzać? BRUDASÓWKA No dobrze, ale wybaczam ci ostatni raz. Zresztą byłoby mi wstyd przed gośćmi. Szczurek tarza się po brudnej podłodze i po chwili znowu jest szary. ŚWINKA To dzisiaj? BRUDASÓWKA I to lada chwila! Świnko, leć po jedzenie! ŚWINKA (wychodząc) Zawsze to samo. Przynieś, wynieś. Zjedz resztki z podłogi. Wychodzi. SCENA 6.Słychać dzwonek do drzwi, najlepiej by był to nietuzinkowy dźwięk. Brudasówka jest podekscytowana. To Pirat z wypchanym ptakiem za pazuchą i Leniuszka ze śpiącym kotem w koszyku. BRUDASÓWKA Już są! Są! (otwiera) Witajcie, drodzy goście! Za bałagan nie przepraszam, wiedzieliście czego się u mnie spodziewać. Leniuszko, przedstawiam ci Pirata. PIRAT Ahoj, Leniuszko! Dwukropek, zamknij nawias. (Pirat strasznie sepleni) BRUDASÓWKA To w języku komputerowych wróżek uśmiech. Piracie, a to moja przyjaciółka wróżka Leniuszka. Cud niebywały, że w ogóle przyszła. LENIUSZKA Fakt, nie chciało mi się. Jesteś prawdziwym piratem? PIRAT Najprawdziwszym! Cały Internet przede mną drży! BRUDASÓWKA Ponieważ nie zaproszono nas na bal, postanowiłam, że zrobimy sobie swój. Niech się kiszą w swoim sosie, różowe pudernice! Wszyscy rechocą. PIRAT Żeby im serwer padł! Dwukropek i duże P! BRUDASÓWKA (do Leniuszki) Chyba pokazał im język. (do wszystkich) Pirat ściągnął dla nas ze strony Uroczych – tfu, tfu – Wróżek… WSZYSCY Tfu! Tfu! BRUDASÓWKA …program balu i muzykę do tańca. PIRAT Spiratowałem je z wielką satysfakcją! BRUDASÓWKA Będziemy więc bawić się do upadłego! Wchodzi Świnka z tacą przekąsek na grzbiecie. Szczurek nalewa i rozdaje napoje. SZCZUREK Śmiecioooowe jedzeeeenie! Napoooje gazowane! Tyle w nich cukru, że zęby rozpuszcza! BRUDASÓWKA Częstujcie się i bawcie! (zerka na listę) To pierwszy punkt programu. PIRAT Super! Po prostu magicznie! (je łapczywie i stanowczo zbyt dużo) Szczurek włącza energetyczną muzykę, do której wszyscy tańczą jak wariaci. BRUDASÓWKA Stop! A teraz następny punkt programu – popis maskotek! Szczurku! SZCZUREK Tak, wróżko? BRUDASÓWKA Pokażemy, jak pięknie łapiesz
pyszczkiem chrupki. Hop! Hop! Hop! Szczurek niestety nie łapie, Świnka kręci zażenowana ryjkiem. ŚWINKA Ale obciach! BRUDASÓWKA (kłamie) O, teraz złapał! Jest niezły, prawda? PIRAT Przecież wszystkie chrupki są na podłodze! LENIUSZKA Ziew! Co za nudy! To już mój kot jest lepszy. BRUDASÓWKA Tak? To pokaż! LENIUSZKA Nie ma sprawy. Chociaż wcale mi się nie chce. Leniuszka wyjmuje Kota z koszyka. Kot śpi głośno chrapiąc. LENIUSZKA Proszę o chwilę skupienia! Tylko patrzcie uważnie, bo przegapicie. Kocie! Kocie!!! (kot kilka razy otwiera oczy i zamyka) Widzieliście? PIRAT Co? LENIUSZKA Otworzył oczy! PIRAT No full wypas! Otworzył oczy! LENIUSZKA Obawiam się, że więcej nie umie. Nie chciało nam się ćwiczyć. Wszyscy cmokają z dezaprobatą. LENIUSZKA No co? Przecież mnie znacie! Lenistwo jest potrzebne! Każda normalna, zdrowa istota musi dać sobie czasem na luz! PIRAT Dobrze powiedziane: czasem. Nie – bez przerwy. LENIUSZKA A ty, Piracie, masz w ogóle jakieś zwierzątko? PIRAT Oczywiście! (wyjmuje zza pazuchy ptaka) Tadam! Oto mój ptaszek! Ptak nic nie robi. PIRAT (potrząsa ptakiem) Ahoj, papugo! LENIUSZKA To chyba nie jest papuga. Wygląda raczej jak… kruk, albo gawron. PIRAT Piracka kopia, nigdy nie wiadomo, co się trafi. (stuka ptaka, ale wciąż nic) Wybaczcie, chyba się zawiesił. Ptak zwiesza się mu z ręki. LENIUSZKA Phi! A mój kot ci się nie podobał…! PIRAT Ale mogę za to powiedzieć wiersz. O kimkolwiek. SZCZUREK O mnie! O mnie! PIRAT No dobrze. A jak ci na imię? SZCZUREK Szczepan, ale wróżka woła na mnie „szczurku”. PIRAT Szczepan. Szczepan szczurek. Już mam! Posłuchajcie. (strasznie sepleni) Taszczył szczapy Szczepan szczurekW koszu co miał straszną dziurę Przez tę szparę, cicho w krzaki Wciąż upuszczał suche szczapy Krzyczy Szymon do Szczepana: - Kosz przetarty, proszę pana! Poszukiwać trzeba będzie Szczap, przypuszczam, chyba wszędzie Patrzy Szczepan, zaskoczony - kosz ze szczętem odszczapiony! Co za koszmar! Nieboraczek Zgubił wszystko, znacząc szlaczek Więc do szopy maszeruje I szczap stosik znów ładuje Oj, nieszczęsny Szczepan szczurek Żeby chociaż zabrał sznurek…! Pirat się kłania. SZCZUREK Piękny! Cudowny! LENIUSZKA I strasznie szeleszczący. BRUDASÓWKA Brawo! Brawo! A za chwilę następny punkt programu: wyścigi na jednorożcach! LENIUSZKA (zachwycona) Masz jednorożce? Tutaj? BRUDASÓWKA Eee… tak jakby. Pojawia się Świnka z przymocowanym do ryjka rogiem z poprzedniej sceny. LENIUSZKA Hmm… I mamy się na niej ścigać? Jak? PIRAT Mogę zrobić kilka kopii… ŚWINKA Protestuję. Jestem oryginalna i absolutnie sobie nie życzę! Słychać dziwne dźwięki, jakby wyło w rurach. BRUDASÓWKA Chciałam żeby było jak na liście, ale mam tylko ją. (zerka na gości) Okej, wyścigi na jednorożcach – skreślone. Znowu słychać dziwne dźwięki. Pirat łapie się za brzuch i rozgląda za łazienką. PIRAT Chyba coś mi zaszkodziło. BRUDASÓWKA Bzdura! Jedzenie było na wynos! SZCZUREK (dyskretnie) Łazienka jest tam. Niezbyt czysta. Pirat biegnie do łazienki. LENIUSZKA Może to brudne naczynia? (też gwiżdże jej w brzuchu) BRUDASÓWKA A jakie mają być? Używa się, to się brudzą. LENIUSZKA Chyba… już pójdę. Oj, zdecydowanie pójdę! Macha różdżką i znika. Z łazienki wychodzi struty Pirat. PIRAT Dziękuję za zaproszenie, Brudasówko, ale lepiej wrócę do domu. BRUDASÓWKA (urażona) Nie ma sprawy. Bez przerwy urządzam bale! Bez przerwy! Pirat zauważa rozbebeszony komputer. PIRAT Jeśli chcesz, to naprawię ci komputer. BRUDASÓWKA Przydałoby się. PIRAT (bierze komputer pod pachę) W takim razie – ahoj! Dwukropek i gwiazdka! Śle buziaka i znika. BRUDASÓWKA Widzieliście? Poszli sobie! I po co się tak starać? Dla kogo? Przecież wszystko było jak na balu Uroczych – tfu, tfu - Wróżek. Tańce, przekąski, pokazy maskotek, wyścigi na… (macha ręką) Zdejmij ten róg, Świnko. SZCZUREK Nie jest źle. Przynajmniej komputer będzie sprawny. BRUDASÓWKA Ale do tego czasu nie będziemy wiedzieć jak sobie radzą dzieci. Denerwuję się. A jeśli nie potrafią porządnie śmiecić? Albo wcale nie lubią brudu? SZCZUREK Na pewno są szczęśliwe. ŚWINKA Nie myją się. Nie sprzątają. Jedzą z podłogi. Czy może być coś wspanialszego?KONIEC FRAGMENTU
|